Jak ten czas leci...
Komentarze: 3
....znowu nowy miesiąc.... A chciałabym Wam opowiedzieć o ostatniej bibie, która odbyła sie dnia 30.06.2004r. Była jeszcze większa beka niż na ostatniej....Przyszliśmy napiłyśmy się * "coca coli" Ja z Natalią po jednej puszce, a Kasia wypiła od razu dwie.... Potem nie miała do kiełbasek ( =P ) ale to mały szczegół.... Nie będę Wam opowiadać co się działo pod wpływem tej "coca coli" bo Wszyscy by z beki nie wyrobili, a ja bym się w dodatku ośmieszyła.... No więc napiłyśmy się zjeliśmy kiełbaski z grilla i sobie siedzieliśmy "kulturalnie" przy stole kiedy nagle mi i Kasi odwaliło zeby wziąć szlałch(wąż ogrodowy) i polać wszystkich....Wszyscy byli doszczętnie mokrzy..... pomijając mnie oczywiście(ja byłam tylko troche mokra jak mnie (chyba) Monika oblała)... Nie będę wspominać jak odbijało Lion'owi w domq bo to nie jest do opublikowania na blogu =P (o szczegóły proszę pytać na gg) Bk była ja z Kasią się rozebrałysmy tzn. Kasia zdjęła spodnie i ja na początku tesh tylko spodnie potem zachciało mi i Natali się opalać, więc zdjęłam bluzkę wzięłam bluzy dziewczyn i położyłam się z Natalią na trawce.To zaczęli przez nas grać piłką do nogi, pomijając szczegół ze tam było coś w rodzaju oczka wodnego i piłka non stop tam wpadała.... Chyba opisałam to nie pokolei i omijając szczegóły za co serdecznie przepraszam....
P.S. Mam takiego kaca, że chyba zaraz zwymiotuje.... =/
Serdecznie pozdrawiam oczywiście Pawełka mojego skarba =* =* =*
*Coca cola-wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.....
Dodaj komentarz